czwartek, 12 kwietnia 2012

Kiedyś znajdę dla nas dom...

Od mojego Krzysia, na spóźnione 3.14 dostałam domek na drzewie. Spełnienie dziecięcych marzeń, a zarazem zapowiedź wspólnej przyszłości. Chyba nie muszę nic więcej dodawać? Kocham go za to, że jest po części jakby mną :*


A może wy mi powiecie, jakie znaczenie mogą mieć metaforyczny schodki które są cieńsze im bliżej do domku?

3 komentarze:

  1. Ten domek jest taki uroczy... On zrobił go sam? Zdolniacha. Mnie się najbardziej podobają kręcone schodki... To jak domek do nieba... Zazdroszczę... :P Wyobrażasz sobie Krzyśka robiącego mi taki domek? Buhahahaha!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. słodki!!!

    dziękuję za karteluszkę wymiankową i serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudny domek, taki z dziecięcych marzeń....Może te schodki są coraz to cieńsze, aż po prostu znikają w niebie?

    OdpowiedzUsuń