czwartek, 9 stycznia 2014

Sweet quercus!

Wpadam na chwilę, by pokazać wam jaką niespodziankę zrobiły mi moje dęby po powrocie z urlopu. Nie było mnie zaledwie 10 dni, a one zaszalały i urosły aż 14 cm! Odkąd wczoraj je zobaczyłam, nie mogę przestać zerkać w ich stronę. Tak bardzo cieszą oczy! Martwię się tylko, co z nimi dalej zrobię. Planowałam, by wyrosły na małe drzewka pokroju bonsai. Jednak jak dalej będą rozwijać się w takim tempie, trzeba będzie pomyśleć o innym lokum niż parapet. 


Dla porównania, rozłąka z moim cytrusem nie wyszła mu na dobre. Brak codziennych pryszniców sprawił, że stracił on bardzo dużo liści. Stoi teraz, taki biedaczek z nagimi gałązkami. Aż żal patrzeć. Czytam wszystkie fora i poradniki, ale nic nie mogę poradzić na naturalną kolej rzeczy. Mam nadzieję, że wraz z nadejściem wiosny znów odżyje i zazieleni się na śmierć. 

Pozdrawiam was gorąco!
Do usłyszenia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz