wtorek, 20 sierpnia 2013

Mam i ja!

Nosiłam się z tym zamiarem od dłuższego czasu, jednak ze względu na moje wysokie wymagania odnośnie tej kwestii, idea długo leżała w szafie. Projektów miałam kilkanaście, o ile nie kilkadziesiąt. Teraz żałuje, że wyrzuciłam wszystkie swoje nieudane próby, ale wówczas nie mogłam na nie dłużej patrzeć. W końcu, po kilku dniach odręcznych rysunków, przyszedł czas na projekt komputerowy, którego wykonanie obiecał mi mój K. I zaczęły się kolejne schody... A to linia za gruba, a to wstążka za mała. Czcionka mi się nie podobała. Tu za bardzo wystawało, a tam było zbyt kanciaste. Kilka razy rzucaliśmy projekt i po przemyśleniu, wracaliśmy znów. W końcu jednak mam! Moje własne i niepowtarzalne logo!

Usiadłam więc, powycinałam, ponaklejałam na taśmę dwustronną i czekam na okazję, by móc się nim chwalić :) 


W przygotowaniu jest również fanpage na facebooku. Informacje o nim wkrótce!

Ostatnio rzadko pojawiają się tu nowe posty. Zdaje sobie z tego sprawę i chciałam to wytłumaczyć. Przede wszystkim: NIE OBIJAMY SIĘ! Pracujemy nad wieloma projektami równocześnie i chociaż praca przesuwa się do przodu, nie jestem pewna czy skończymy to w najbliższym czasie.
Po pierwsze, cały czas wyszywam moją damę w kapeluszu (Pisałam o niej TUTAJ!). Raczej nie prędko zacznę następny tak duży haft. W.w. pochłonął bardzo dużą ilość mojego czasu, hektolitry kawy i nie tylko jeden serial.
Po drugie, jesteśmy w trakcie projektowania gry dla Podkarpackich dzieci. Mamy już uporządkowaną całą inicjatywę, wzór planszy, instrukcję oraz modele kart. Pozostało nam już tylko graficzne i plastyczne wykonanie całości i poskładanie wszystkiego w całość. Jako, że samodzielne wykonanie gry okazało się bardziej pracochłonne niż się tego spodziewaliśmy,  w międzyczasie stworzyliśmy kilka replik znanych gier. Chociaż poświęciliśmy na to sporo czasu, a teraz gramy bez ustanku (szczególnie przebywając na Podkarpaciu, wśród gromady dzieci), nie umieszczałam produktów na blogu, gdyż nie uważam, żeby było to coś na tyle innowacyjnego, by warto się tym chwalić.
Po trzecie, zgodnie z dawnymi nawykami i zainteresowaniami mojego K., postanowiliśmy wrócić do korzeni i w wolnym czasie posklejać kartonowy model. Jako, że całkowicie nie interesują mnie czołgi, ani wojskowe samoloty, stanęło na budowie japońskiego zamku Matsue.

A tak poza tym pracujemy, spędzamy dużo czasu na działce, szukamy mieszkania i staramy się jakoś przetrwać. Szczerze mówiąc, nie mogę doczekać się, kiedy zacznę już publikować posty z mieszkania. Mam w głowie mnóstwo pomysłów, czekających tylko na realizację. Trzymajcie więc kciuki, by udało nam się to szybko załatwić!

Pozdrawiam i życzę spokojnej nocy!

1 komentarz:

  1. ach podkarpacie powiedz że jeszcz emoje kochane bieszczady .... czekam az gra będzie gotowa :D emblemacik pzrecudny i z ta tasmą niezły pomysł nawet o tym nie pomyślałam :d pozdrawiam ciepluteńko

    OdpowiedzUsuń