W tym roku do naszego domu zawitał nowy zwyczaj. Zwyczajem nie można nazwać czegoś, co dzieje się po raz pierwszy, jednak ja głęboko wierze w powodzenie przedsięwzięcia i życzyłabym sobie, by zagościło u nas na dłużej :)
W Wigilijny wieczór, oprócz tradycyjnych prezentów każdy z nas dostanie małe, acz bardzo magiczne pudełeczko. Czekam na nie z niecierpliwością, bo choć skromnych rozmiarów, zawiera bezcenny skarb. Każda z osób zasiadających przy Wigilijnym stole dostała zadanie, by zastanowić się nad pozytywnymi aspektami naszej rodziny. Na przekór codziennym kłótniom, psioczeniu i marudzeniu, tym razem rozmyślamy o cechach, za które się kochamy. Każdy pisze po jednym miłym zdaniu o innych i rzuca je do pudełeczek, zanim wzejdzie pierwsza gwiazdka.
Odpowiednio wcześniej poinformowałam wszystkich domowników, o moim nowatorskim pomyśle, dając im czas do namysłu, a wczoraj magiczne pudełeczka stanęły wreszcie pod choinką :)
dziękuję za odwiedzenie mojego bloga:) wspaniały pomysł z tymi pudełeczkami-naprawdę super:) wszystkiego dobrego w nowym Roku:)
OdpowiedzUsuń