Kto czyta mojego bloga od dłuższego czasu, ten wie, że mam manię zbieractwa i chomikowania wielu, brzydko mówiąc, śmieci. Jednak rupiecie te nie leżą zbyt długo bezczynnie. Szybko znajduję dla nich odpowiednie zastosowanie, by mogły cieszyć się drugim życiem. Mogliście się o tym przekonać chociażby TU czy TU. I chociaż w głowie dokładnie słyszę głosy zdegustowanej rodziny: No po co Ci te kolejne graty?!, nie mam odwagi ich wyrzucić, bo wiem, że po renowacji wszystkim będą się znowu podobać :)
Tym razem padło na pudełka po serkach do smarowania. Lubie szczególnie te wielosmakowe, bo nie zdążam się nimi szybko znudzić ;) Gdy nazbierałam cały stos, zabrałam się do roboty. Skleiłam wieczko każdego, ze spodem następnego. Powstała mi w ten sposób piramida otwierana w kilku rzędach. Każdą warstwę okleiłam resztkami tapety, pozostałej po ostatnim remoncie pokoju. Ten sam materiał nakleiłam na ostatniej pokrywce. Brzydkie krawędzie zamalowałam białym lakierem do paznokci.
I jak podoba wam się efekt? :)
Nareszcie mam więc pojemnik, w którym moje kwiatki, czy to quillingowe, scrapbookingowe czy jeszcze inne nie będą się mieszać :)
A jak już tu jestem i piszę, to pochwalę się wam jakie skarby wygrałam ostatnio u Agaty i Joasi. Najbardziej na świecie zachwyciło mnie lusterko. Tak, tak, to lusterko, choć ja początkowo też myślałam inaczej. Sądziłam również, że jest zdecydowanie mniejsza, a mierzy ponad 25cm! Ma przepiękne wykończenia, cudowny kolor i (choć wydaje mi się, że na żadnym zdjęciu tego nie widać) wspaniale komponuje się z moją ukochaną klatką. Nie mogę doczekać się, kiedy w moim nowym M urządzę kącik z tymi ślicznościami :)
Dziewczynom bardzo dziękuje za podarki, a was pozdrawiam serdecznie, z zalanego słońcem (i totalnie niesprzyjającego pisaniu pracy magisterskiej) Śląska!
Do usłyszenia!
I jak podoba wam się efekt? :)
Nareszcie mam więc pojemnik, w którym moje kwiatki, czy to quillingowe, scrapbookingowe czy jeszcze inne nie będą się mieszać :)
A jak już tu jestem i piszę, to pochwalę się wam jakie skarby wygrałam ostatnio u Agaty i Joasi. Najbardziej na świecie zachwyciło mnie lusterko. Tak, tak, to lusterko, choć ja początkowo też myślałam inaczej. Sądziłam również, że jest zdecydowanie mniejsza, a mierzy ponad 25cm! Ma przepiękne wykończenia, cudowny kolor i (choć wydaje mi się, że na żadnym zdjęciu tego nie widać) wspaniale komponuje się z moją ukochaną klatką. Nie mogę doczekać się, kiedy w moim nowym M urządzę kącik z tymi ślicznościami :)
Do usłyszenia!
Cudowny ten pojemnik. Mnie by się nie chciało robić, a nawet jeśli to pewnie zaraz by się poniszczył. Kieszonki wydają się być małe, ale w sumie sporo tych kwiatków się tam mieści.
OdpowiedzUsuń